Gorzkie oblicza historii XX wieku w trzech odsłonach

"Gorzkie oblicza historii XX wieku w trzech odsłonach"

W olsztyńskim Teatrze Jaracza można oglądać trzy bardzo różne frapujące spektakle, ukazujące gorzkie oblicza historii XX wieku. Przedstawienia nieoczywiste, zachęcające do dyskusji i odświeżenia własnego spojrzenia. Dla zainteresowanych tematami historycznymi, ale nie tylko dla nich pozycje obowiązkowe. Nie tylko dla nich, bo we wszystkich można dostrzec niepokojąco aktualne nuty.
„Niemieckie życie” Christophera Hamptona, scenarzysty filmowych „Niebezpiecznych związków (tych z Glenn Close, Michelle Pfeiffer i Johnem Malkovichem) i „Ojca” (z wielką rolą Anthony’ego Hopkinsa), to spowiedź Brunhilde Pomsel, osobistej sekretarki ministra propagandy Rzeszy, Josefa Goebbelsa. Opowieść o zarażeniu zbrodniczą ideologią i niezauważalnym staniu się trybikiem w maszynie faszystowskiego systemu snuje Pomsel u kresu życia w wieku 102 lat. Hampton oparł swój tekst na dokumentalnym filmie – portrecie Pomsel. „Niemieckie życie” to jedno ze szczytowych osiągnięć jego dramaturgii – tekst lakoniczny, suchy, w swej wymowie nieubłagany. Nieoczywiste, choć narzucające się nawiązanie do słynnej tezy Hannah Arendt o banalności zła. Sami musimy odpowiedzieć sobie na pytanie, czy nie dostrzegająca swej winy Brunhilde Pomsel jest tej tezy uosobieniem.
Zbigniew Brzoza, który spektakl wyreżyserował, w zespole Teatru Jaracza znalazł aktorkę do „Niemieckiego życia” idealną. To Irena Telesz-Burczyk, w roli, jakiej dotychczas jeszcze nie miała, może najtrudniejszej w całej karierze. Partneruje jej Emilia Lewandowska jako opiekunka. W Olsztynie powstało skromne, ale mocne przedstawienie.
W czas II wojny światowej przenosi nas również
"Ravensbrück. Miasto kobiet” – rzecz o jedynym obozie koncentracyjnym dla kobiet, gdzie przywożono więźniarki z różnych części świata – Polki i Żydówki, Norweżki i Cyganki. Były wśród osadzonych arystokratki i plebejuszki, wykształcone i proste, nauczycielki i prostytutki, młode i stare. Jak wyglądała ich obozowa codzienności, walka o zachowanie elementarnej godności i ocalenie marzeń o lepszym świecie na wolności – tego dowiadujemy się z relacji opartej na wspomnieniach „I boję się snów” Wandy Półtawskiej, harcerki, lekarki, więźniarki Ravensbrück, wieloletniej przyjaciółki Jana Pawła II.
Ascetyczny spektakl w reżyserii Zbigniewa Brzozy jest popisem aktorki Barbary Prokopowicz, która jak ognia unika sentymentalizmu, prowadzi swą opowieść suchym tonem, ale jest przez to jeszcze bardziej przejmująca.
Na koniec coś dla tych, którym bliskie są Warmia i Mazury. W „Na tropach Smętka. Pieśń ziemi ma wiele głosów” w reżyserii Rudolfa Zioły podążamy tropem dwuosobowej załogi „Kuwaki” - Melchiora Wańkowicza i jego córki Marty „Tilli” Wańkowicz. Aktorzy na oczach widzów odtwarzają reporterską pracę Wańkowicza, tworząc jedyny w swoim rodzaju teatralny reportaż o zawiłej historii Warmii i Mazur. Poznają lokalne chałupy, wsie, jeziora, mieszkańców i niepowtarzalny krajobrazu. Ze sceny padają znane nazwy miejscowości, takie jak Gietrzwałd, Wojnowo, Pasym. Pojawiają się autentyczne postaci - Jerzy Lanc, Bogumił Linka, Wojciech Kętrzyński, Michał Kajka, Franciszek Barcz... Powraca temat plebiscytu z 1920 roku, który wymusił podziały między zwolennikami przynależności do Polski i Niemiec. Twórczość autora „Ziela na kraterze” bardzo rzadko trafia na sceniczne deski. Tym bardziej nie można.

Więcej o „Niemieckie życie”
Więcej o "Ravensbrück. Miasto kobiet”
Więcej o „Na tropach Smętka. Pieśń ziemi ma wiele głosów”
REPERTUAR