Nasza klasa

"Nasza klasa"

Wyróżnienie „Najlepsza reżyseria” i "Najlepsza choreografia" wg. ankiet krytyków i recenzentów teatralnych "Najlepszy, najlepsza, najlepsi w sezonie 2018/2019" miesięcznika Teatr.

Zapraszamy na Scenę Dużą na "Naszą klasę" - najczęściej wystawiany na świecie polski dramat, a "dopiero" po raz drugi realizowany w polskim teatrze. Przedstawienie reżyseruje Adam Nalepa - jego największe realizacje to: "Blaszany Bębenek" na podstawie powieści Güntera Grassa, "Czarownice z Salem" Arthura Millera, "Faraona" wg Bolesława Prusa, "Małego Księcia" w teatrach trójmiejskich.

„Nasza klasa” to opowieść o uczniach jednej klasy – Polakach i Żydach, którą śledzimy od roku 1935, aż do współczesności. Historie każdego z dziesięciorga uczniów obserwujemy przez pryzmat wydarzeń jakie mają miejsce w ich miasteczku po wybuchy II wojny światowej. Wkroczenie Armii Czerwonej a potem Niemców, na zawsze zmieni miasteczko i jego mieszkańców. Po zakończeniu wojny bohaterowie próbują ułożyć sobie życie w nowej rzeczywistości. Jedni w Polsce Ludowej, inni w Ameryce czy Izraelu. Wszyscy szukają zrozumienia i próbują dotrzeć do prawdy o losach pozostałych kolegów z klasy. Ofiara łatwo może stać się oprawcą, a życie wystawi każdemu rachunek za jego czyny.
„Nasza klasa” jest najczęściej wystawianym na świecie polskim dramatem.

 

"W „Naszej Klasie” w pierwszej linii niekoniecznie interesuje mnie historyczna panorama Polski XX. wieku, dokumentalna rekonstrukcja opisanych faktów czy kolejna martyrologia Żydów i kwestie polskiego antysemityzmu. Sam tekst przecież pokazuje, że im więcej upływa czasu od momentu wydarzeń, tym trudniej dowieść prawdy w naszym kraju, do tego notorycznie manipulowanej i przekłamywanej, czego kwintesencją jest dość absurdalne stwierdzenie, że tych prawd jest więcej. Wychodząc z założenia, że każdy człowiek w swoim zalążku jest dobry, ciekawi mnie w dramacie Tadeusza Słobodzianka przede wszystkim mechanizm zła. Najpierw ten początkowy moment, w którym popełniamy pierwszy „grzech”, podpisujemy cyrograf, podejmujemy tą jedną złą decyzję, a potem konsekwencje tej decyzji, które formują nasze życie. Czyli: utrata autonomii, bo każde nasze działanie okazuje się już tylko reakcją, niemożność odwrotu, bo tryb samozachowawczy zmusza nas do brnięcia coraz głębiej w raz obranym kierunku, i w końcu negacja wszystkich wartości, bo system już dawno połamał nasz kręgosłup moralny. „Nasza klasa” fascynuje mnie uniwersalizmem wypowiedzi, tym czymś ponad kontekstem czasowym i lokalnym. Dla mnie jest to przede wszystkim przypowieść o tym, że brak tolerancji i chęci zrozumienia drugiego człowieka, zawsze prowadzi do katastrofy i że tak naprawdę nie uczymy się na naszych błędach, dopuszczając, że pewne struktury powtarzają się z nieuchronną regularnością. W chwili, gdy nasze społeczeństwo jest coraz bardziej podzielone, gdy znowu mamy po jednej stronie katolików, po drugiej tych "innych", gdy prawdziwi Polacy-patrioci definiują i denuncjują „zdrajców ojczyzny”, gdy nasze społeczeństwo zostaje rozparcelowane na ludzi pierwszego i drugiego sortu, sztuka Słobodzianka, mimo że od jej polskiej prapremiery minęło 10 lat, a od początku opisanych w niej zdarzeń prawie cały wiek, nabiera przerażającej aktualności. Na razie przyzwyczajamy się na ulicach do haseł antysemickich i rasistowskich, na razie palimy tylko książki i tylko słomiane kukły Żydów. Na rynkach dużych miast. Bezkarnie. Ale stąd to już mały krok do palenia synagog, meczetów i prawdziwych ludzi…" - Adam Nalepa, reżyser spektaklu

Recenzja Małgorzaty Graczyk "Mój kolego - mój wróg", Dziennik Teatralny