Krzyżacy
„Krzyżacy” Henryka Sienkiewicza w reż. Jana Klaty w Teatrze im. Stefana Jaracza w Olsztynie. Pisze Marta Żelazowska na swoim koncie instagramowym.
"Krzyżacy” w interpretacji Jana Klaty to gorzka refleksja nad wojną – ukazaną jako konsekwencja dewaluacji wartości (Helfen, Heilen, Wehren), także chrześcijańskich. Średniowieczny konflikt splata się tu z reminiscencją II wojny światowej i odniesieniami do współczesności, jawiąc się tym samym jako nierozerwalnie związany z ludzką naturą. A może wręcz jako jej upiorna potrzeba? Wymowna jest scena, w której Zbyszko reaguje przesadną ekscytacją na wieść o nadchodzącej walce. Reżyser nie stroni od humoru – ostrego, czasem absurdalnego. Srebrzyste, puchowe kurtki zastępują zbroje, a Krzyżacy mówią łamaną polszczyzną; obśmianie okazuje się tu jedną z metod walki z wrogiem. Pojawiają się także sceny symboliczne: okaleczony Jurand wskazuje oprawców gestem przypominającym Chrystusa, przyjmując postawę męczeństwa i przebaczenia. Finałowa bitwa pod Grunwaldem rozgrywa się jako dynamiczny, transowy taniec do ciężkiego, metalowego brzmienia. To nie tylko starcie armii, lecz także rytuał śmierci i odrodzenia – widowiskowy, przejmujący, niepokojąco współczesny.