W tej izbie śmierć stoi

„Kosmiczne” skafandry jako średniowieczne zbroje, dmuchawy do liści zamiast mieczy, „ustawka” zamiast bitwy pod Grunwaldem oraz demoniczne animacje – to wszystko i wiele więcej zobaczymy w pełnej rozmachu adaptacji Sienkiewiczowskiej powieści, jaką popełnił Jan Klata na stulecie sceny dramatycznej w Olsztynie.

Niecny zamysł dyrektora Teatru Jaracza, Pawła Dobrowolskiego, by nie odcinać najstarszej sceny dramatycznej na Warmii i Mazurach od jej protoplastów — którzy sto lat temu otwierali niemiecki Theater der Treudank w podzięce dla ówczesnych mieszkańców Prus Wschodnich za wygrany plebiscyt — okazał się sardonicznym strzałem w setkę! Wówczas „Faust” Goethego, dziś „Krzyżacy” wg Sienkiewicza — pisarza zdecydowanie nieporównywalnej klasy, jednak fachury od portretowania groteskowych bohaterów i krzyżackiej grozy, sztucznej pozy, bitew zwycięskich i przyjaźni męskich, które w scenariuszu Jana Klaty i Ishbel Szatrawskiej wydają się niezwykle aktualne. Awanturnicze wypady patriotycznych grup na granicę zdarzają się przecież i dziś, a i patriotyczne marsze są w XXI-wiecznej polskiej modzie — szczególnie w obliczu zagrożeń ze Wschodu czy wyimaginowanych z Zachodu.

Sienkiewicz w karykaturze

Początek spektaklu obfituje w szereg parodii i autoparodii sienkiewiczowskich postaci, namalowanych w powieści dość grubą kreską. Ot, choćby u zuchwałego i rozbieganego Zbyszka z Bogdańca (Maciej Cymorek) — żadnego zakapturzonego „ziomala” z kijem bejsbolowym na dresowym ramieniu, lecz urzekająco zadziornego młodziana, którego ADHD temperuje stryj Maćko (Maciej Mydlak). Mimo to nie udaje mu się powstrzymać bratanka przed atakiem na krzyżackiego posła.

Także ówczesnej arystokracji nie brakuje farsowego zacięcia: krzty dostojeństwa nie znajdziemy ani u Księżnej Anny Danuty (Aleksandra Kolan), ani u Księcia Janusza (Marcin Kiszluk), ani nawet u Króla Władysława Jagiełły (Krzysztof Plewako-Szczerbiński). Za to obie bohaterki specyficznego trójkąta miłosnego — efemeryczna Danusia (Agnieszka Giza-Gradowska) i nieustraszona Jagienka (świetna Małgorzata Rydzyńska) — są nad wyraz dzisiejsze. To zasługa wspólnej z Janem Klatą adaptacji powieści przez Ishbel Szatrawską, która nadała postaciom kobiecym nowy, nieco feministyczny sznyt epicki.

Farsę wypiera trwoga

Dla rozróżnienia przynależności narodowej lub zakonnej w kostiumach projektu Mirka Kaczmarka widz znajdzie podpowiedź tylko w orle lub krzyżu na plecach. Rycerzy krzyżackich Jan Klata prowadzi ze śladowym przejaskrawieniem — ci bowiem, w roli oprawców Polaków, pławią się bardziej w XX-wiecznych metodach terroru: z gardłową głoską [r] (której mistrzem jest Grzegorz Gromek w roli Danvelda) czy w zmuszaniu do upiornego tańca Juranda (Cezary Studniak), jak to miało miejsce za hitlerowskiej okupacji w gettach.

Wojna na Żmudzi wisi w powietrzu — wieszczą ją z drabiny zmarła Królowa Jadwiga i Brygida Szwedzka (Zuzanna Wicka), w estetyce Jana Klaty znanej choćby z „Wyzwolenia” w Teatrze Wybrzeże.

Klata może wstrząsnąć wyobraźnią, może zatrząść skojarzeniem chęci nawracania Saracenów przez Krzyżaków w Palestynie, może wreszcie przerazić zapętlanymi projekcjami wideo (Natan Berkowicz), wyświetlanymi na horyzoncie sceny — obrazami egzekucji, tortur i bombardowań — w rytm „Bogurodzicy”, transowych „Stille Nacht” i „Reite, reite” oraz ciężkich, ostrych brzmień heavy metalu (realizacja dźwięku: Andrzej Matusewicz).

Ludzki wymiar

Jan Klata w swym spektaklu popisowo dystansuje grozę zbliżającej się wojny, rycerskich wartości i historii miłosnej Zbyszka do Danusi. Dla tej pary warto przetrawić farsę w srebrnych skafandrach na chłodno, by ujrzeć w finale na proscenium ludzką, intymną relację młodych ludzi, wrzuconych w nieszczęsne wiry historii.

Agnieszka Giza-Gradowska w roli Danusi, uwolnionej z krzyżackich lochów, niebywale przejmująco kreuje kobietę wielokrotnie zgwałconą. Gdy Jurandówna walczy ze śmiercią, łzy cisną się do oczu na widok potężnej rozpaczy Zbyszka (wyśmienity, wielowymiarowy współcześnie Maciej Cymorek) — za te sceniczne kreacje oboje zdobędą jeszcze wiele nagród!

Dyrektor i reżyser narodowy Jan Klata odpowiada Sienkiewiczem na Goethego Ernsta Theilinga sprzed stu lat na olsztyńskiej scenie — sztafetą pokoleń, których historia, chcąc nie chcąc, zmusza do walki o przetrwanie. Zbyszko chce, gdy krzyczy z radością: „Wreszcie wojna!”. A potem jest wielka bitwa.

Krzyżacy

Najbliższe spektakle